Antologia dramatów

135 AL-MUSTASIM: Dobrze więc… dokończ list. Ibn al-Alqami kończy list i przekazuje go kalifowi. Ten czyta, a później podpisuje pismo. Następnie wstaje, by zdjąć dywan zakrywający skrzynie ze skarbami. Po kolei otwiera każdą z nich i wyjmuje podarunki dla Hulagu. Waha się za każdym razem, gdy przekazuje klejnoty Ibn al-Alqamiemu. AL-MUSTASIM: Nie… To za dużo. Tylko to…Tego nie, tego też nie…. To wystarczy. IBNAL-ALQAMI: Panie, posiadasz wielkie bogactwo. Te podarki nie uszczuplą zasobów twoich skrzyń, a pozwolą ci odpędzić zagrożenie. AL-MUSTASIM: Te skarby są gwarantem trwania kalifatu. Ibn al-Alqami bierze list, kosztowności przeznaczone dla Hulagu i wychodzi. Al-Mustasim wchodzi do sali, skąd dobiega śpiew i śmiech kobiet. Zza drzwi słychać wzburzone głosy. Strażnik nie pozwala grupie młodych mężczyzn wejść do sali, gdzie przebywa kalif.

RkJQdWJsaXNoZXIy OTg0NzAy