Antologia dramatów

149 Kalif wyraźnie zdenerwowany. AL-MUSTASIM: Ten głupiec śmie wydawać rozkazy mnie kalifowi abbasydzkiemu! Pisz IBN AL-ALQAMI: Hulagu, przestrzegam ciebie i twoich żołnierzy przed gniewem bożym, jaki ściągniecie na siebie, występując przeciw Abbasydom. Przeto wszyscy muzułmanie ze Wschodu i Zachodu staną na moje wezwanie i pod moją wodzą pójdą przeciw mongolskim najeźdźcom. Ad-Dwajdar spogląda w sufit, przewracając oczami. Słysząc tyradę al-Mustasima, zaczyna bawić się palcami. W tym samym czasie Ibn al-Alqami zerka na kalifa, kiwając głową. Daje znaki ręką, próbując uspokoić władcę. AL-MUSTASIM: Pisz! Posiadając tak wielką siłę, nie chcę jednak uciekać się do niej i niepokoić wojną mych muzułmańskich braci. Radzę ci zatem Hulagu, abyś nakłonił swe ucho na głos pokoju i powrócił tam skąd przybywasz. A jeśli nie, to powiadam ci, wycofaj się do Chorasanu, a my z satysfakcją zrzekniemy się ziem, które zdobyłeś, uznając ich przyłączenie do państwa mongolskiego.

RkJQdWJsaXNoZXIy OTg0NzAy