11 Qajs Ben Zuhajr: Nie sądzę, że zdołałaby prześcignąć Dahisa. Haml Ben Badr: Może się założymy? Qajs Ben Zuhajr: O co? Haml Ben Badr: Sto wielbłądów dla tego, którego koń przybiegnie pierwszy. Qajs Ben Zuhajr: Zakład stoi! Haml Ben Badr: Umowa? Qajs Ben Zuhajr: Umowa! Mężczyźni podają sobie ręce. Haml Ben Badr: Kiedy zaczynamy wyścig? Qajs Ben Zuhajr: Jutro rano. Każdy z nich dosiada konia i daje pokaz jego zręczności, po czym wracają do swych siedzib. Narrator: Qajs ben Zuhajr udał się do obozowiska Banu Abs. Haml ben Badr
RkJQdWJsaXNoZXIy OTg0NzAy