As-Saida: To najwłaściwszy człowiek na twojego przyszłego wezyra! Słychać głosy zza drzwi. Wchodzi szambelan Nasr, wołając: Szambelan Nasr: Ibn al-Mutazz... Ibn al-Mutazz... Wskazuje na drzwi, przez które właśnie wszedł. Wszyscy wyglądają na zaskoczonych, a nawet przestraszonych. Wchodzi Abdallah bin al-Mutazz. To stary człowiek. Ma na sobie ślady walki. Są z nim Munis al-Khadim i Munis al-Khazin. Każdy z nich trzyma sznur przywiązany do jednego z nadgarstków ibn al-Mutazza. As-Saida (drwiąco): Nie wystarczyło ci bogactwo, które otrzymałeś? Abdallah bin Al-Mutazz: Odkąd zamordowano mojego ojca, Kalifa al-Mutazza, ten kraj popada w ruinę. Za przyczyną Karmtów... wszędzie... zwycięstwa przemieniają się w klęski... Zamiast nauki i wiedzy chłopca omamiły przyjemności, przez co sprawy wagi państwowej znalazły się w rękach kobiet i sług... Czy rozsądnym jest, że mianowałaś tę służącą, Thumalę, rzecznikiem 20
RkJQdWJsaXNoZXIy OTg0NzAy