The Black Stone

Czarny Kamień Dramat Dr. Sultan bin Muhammad Al-Qasimi

Dr. Sultan bin Muhammad Al-Qasimi Czarny Kamień Dramat

Al-Qasimi Publication, 2024 Sultan bin Muhammad Al-Qasimi Czarny Kamień Dramat

Czarny Kamień First published in 2012 in Arabic as “Al Hajar Al Aswad” by: Al-Qasimi Publications Author: Dr. Sultan Bin Muhammad Al-Qasimi (United Arab Emirates) Publisher: Al-Qasimi Publications, Sharjah, United Arab Emirates Edition: First Year of publication: 2024 ©All rights reserved Al-Qasimi publications. Sharjah, United Arab Emirates * Pzektad z języka arabskiego: Agnieszka Pałka-Lasek * ISBN: 978-9948-738-76-3 Printing Permission: UAE Media Council No. MC 03-01-8763521, Date: 02-10-2024 Printing: AL Bony Press- Sharjah, UAE Age Classification: E The age group that matches the content of the books was classified according to the age classification issued by UAE Media Council * Al-Qasimi Publications, Al Tarfa, Sheikh Muhammad Bin Zayed Road PO Box 64009 Sharjah, United Arab Emirates. Tel: 0097165090000, Fax: 0097165520070 Email: info@aqp.ae

Spis treści Przedmowa 7 Osoby 9 Scena otwierająca 13 Akt pierwszy 15 Akt drugi 23 Akt trzeci 33 Scena pierwsza 35 Scena druga 41 Akt czwarty 47 Akt piąty 57 5

Przedmowa Obecnie w społeczeństwach muzułmańskich dominują ruchy reformatorskie bazujące na nurtach religijnych, społecznych i politycznych. Niekiedy przenikają do nich wrogowie islamu, którym udaje się pozyskać uwagę radykałów i popchnąć ich w stronę terroryzmu. W dramacie <<Czarny Kamień>>, który dziś prezentujemy, ukazany zostaje jeden z przykładów takiej ingerencji wrogów islamu, która przekształciła szlachetny ruch islamski w ruch terrorystyczny. Wydarzenia przedstawione w dramacie, które miały miejsce w okresie nasilenia działalności Karmatów i ich długich zmagań ze zwierzchnictwem Abbasydów, podobnie jak postacie, miejsca i daty, są autentyczne. 7

Mamy nadzieję, że sztuka ta pozwoli czytelnikowi, czy też widzowi, wyrobić sobie prawidłowe wyobrażenie na temat źródeł terroryzmu i pomoże pozyskiwać zwolenników w sposób, który nakazał nam nasz Najwyższy Pan: “Zapraszaj na drogę swego Pana, służąc mądrością i dobrą radą i prowadź spory we właściwy sposób”. Autor

Osoby ● Herold Pierwszy ● As-Saida, matka kalifa al-Muqtadira ● Thumal Qahramana ● Kalif al-Muqtadir bin al-Mutadid ● Gharib al-Khal ● Abdullah bin al-Muttaz ● Munis al-Khadim ● Munis al-Khazin ● Nasr, szambelan ● Sługa Pierwszy Głosy ● Sługa Drugi ● Muhammad bin Dawud (wezyr) 9

● Ali bin Isa (szef gabinetu) ● Ahmad bin Dawud (sędzia) ● Jumna (szambelan Abdallaha bin al-Mutazza) ● Ali bin Muhammad bin al-Furat (przyszły wezyr) ● As-Saqlabi (osobisty sługa Abu Saida al-Dżanabiego al-Qarmatiego) ● Młody sługa Głosy 2 ● Abu Said al-Dżannabi al-Qarmati (Hasan Bahram) ● Grupa pięciu dowódców: Dowódca pierwszy Dowódca drugi Dowódca trzeci Dowódca czwarty Dowódca piąty ● Strażnicy ● Dworzanie ● Said (starszy syn Abu Saida al-Dżanabiego al-Qarmatiego) ● Sulajman Abu Tahir (młodszy syn Abu Saida al-Dżanabiego al-Qarmatiego) ● Jeden z dworzan 10

● Beduin ● Grupa tancerzy tańca wojennego al-arda ● Herold drugi ● Muhammad Sanbar bin al-Hasan bin Muhammad Sanbar ● Dwóch mężczyzn (kupców z Isfahanu) ● Przewodnik ● Abu al-Fadl Zakaria (jeden z potomków królów Isfahanu) ● Głosy uczestników tańca wojennego ● Zwolennicy Abu Tahira al-Qarmatiego ● Sługa ● Furdża (matka Saida i Sulajmana) ● Siostra Abu Tahira al-Qarmatiego ● Głosy pielgrzymów modlących się na dziedzińcu Świętego Meczetu w Mekce ● Mężczyzna przedstawiający Emira Mekki ● Emir Mekki 11

Scena otwierająca Choreografia z akompaniamentem muzyki przedstawiająca osiągnięcia naukowe dokonane w pierwszym okresie panowania Abbasydów, pomiędzy 132 a 279 rokiem hidżry, czyli od roku 750 do 892 n.e. 13

Akt pierwszy Miejsce: Pałac Kalifa, w którym rezyduje Al-Muqtadir bin al-Mutadid. Dekoracje: Duża, umeblowana z przepychem sala. Z zewnątrz dobiega wołanie Herolda i dźwięki bębna. Herold: O mieszkańcy Bagdadu... Wy, którzy słuchacie, powiadomcie nieobecnych... Dzisiaj, dwudziestego dnia miesiąca Rabi al-Awwal 296 roku hidżry Kalif Abdallah bin al-Mutazz wstąpił na tron... Mieszkańcy Bagdadu... Wy, którzy słuchacie, powiadomcie nieobecnych... że dowódcy, sędziowie i dostojnicy przysięgli wierność Abdallahowi bin al-Mutazzowi. 15

O mieszkańcy Bagdadu... Wy, którzy słuchacie, powiadomcie niobecnych... Wezyrem zostaje Muhammad bin Daud, przywódcą Rady Doradczej zostaje Ali bin Isa, Sędzią Sądu zostaje Ahmad bin Daud! O mieszkańcy Bagdadu! Wy, którzy słuchacie, powiadomcie nieobecnych! W trakcie obwieszczeń Herolda wchodzi as-Saida, matka al-Muqtadira, a jej strój i ruchy są pełne majestatu. Dostojnie chodzi po sali, jakby czekała na coś ważnego... Spogląda na zewnątrz przez okno, to znów patrzy na drzwi. Kiedy Herold nawołuje, zakrywa uszy obiema rękami, aby go nie słyszeć. Kiedy on kończy, ona zwraca wzrok ku niebu i wznosząc ręce mówi: As-Saida: O Boże mój... Ty wszystko możesz... Ocal nas... O Boże mój... Mój syn jest młody... Ma zaledwie trzynaście lat.. Mój Boże... Minęły trzy miesiące odkąd objął kalifat... a spadają na niego takie nieszczęścia... Boże mój... Jakże to zasmuca jego małe serce! Słychać pukanie do drzwi. As-Saida: (krzyczy): Qahramana! Thumal! Qahramana! Thumal! 16

Thumal: Tak moja Pani! As-Saida: Zobacz, kto jest za drzwiami... Thumal wychodzi sprawdzić, kto jest za drzwiami i wraca rozpromieniona, mówiąc: Thumal: Moja Pani... Moja Pani... Szambelan Nasr powiada: Abdallah bin al-Mutazz uciekł! As-Saida: Bogu niech będą dzięki... Bogu niech będą dzięki... As-Saida: (krzyczy na Thumalę): Thumalo... Pospiesz się i sprowadź swojego Pana Kalifa al-Muqtadira z jego kryjówki! As-Saida chodzi po sali aż do chwili nadejścia al-Muqtadira. Kiedy wchodzi Thumal prowadząc Kalifa al-Muqtadira, który jest jeszcze dzieckiem, widać jak ciągnie go za sobą, a on jest niczym piórko miotane przez poryw wiatru. Thumal: Moja Pani... Moja Pani... Oto Kalif! As-Saida: Mój syn... Mój syn... 17

Prowadzi go za rękę ku krzesłu, otrzepuje mu pył z ramion i poprawia ubranie. Mówi As-Saida: Minęły dwa dni, odkąd nie oglądam twojej twarzy! Przeklęty niech będzie ibn al-Mutazz! Al-Muqtadir: Matko... Co się stało? As-Saida: Dziś rano Abdallah bin al-Mutazz posłał po ciebie. Chciał nakazać ci, abyś udał się do domu ibn Tahira, aby samemu zająć pałac Kalifa. Działałam nie informując cię o niczym. Rozkazałam Munisowi al-Khadimowi, Munisowi al-Khazinowi, Gharibowi al-Khalowi, dworzanom i naszym stronnikom, aby stanęli do walki z Abdallahem bin al-Mutazzem. Słychać pukanie do drzwi. Thumal idzie zobaczyć, kto czeka na audiencję. Następnie wraca, mówiąc: Thumal: Mój Panie... Szambelan Nasr mówi, że Gharib al-Khal czeka przed drzwiami. Al-Muqtadir: Wprowadź go! 18

As-Saida: Co się stało...? Dlaczego wrócił? Wchodzi Gharib al-Khal z mieczem w dłoni. Na jego podartym ubraniu widnieją krwawe ślady walki.. Mówi zdyszany Gharib Al-Khal: Udaliśmy się stąd w stronę al-Mukharram, gdzie przebywał al-Mutazz. Tam doszło do bitwy między nami a jego strażą. Al-Mutazz uciekł wraz ze swym wezyrem Muhammadem ibn Daudem, sędzią Ahmadem bin Daudem i szambelanem Yumną. Munis al-Khadim, Munis al-Khazin i nasi stronnicy podążyli za nim. (Gharib Al-Khal zwraca się do al-Muqtadira) Mój Panie! W Bagdadzie zapanował całkowity chaos! Doszło do grabieży i mordów! Dopiero Ali bin Muhammad bin al-Furat pomógł uspokoić zamieszki. As-Saida: Idź Gharibie i sprowadź nam Alego bin Muhammada bin al-Furata. Gharib al-Khal wychodzi. Al-Muqtadir: Czego chcesz, matko, od Alego bin Muhammada bin al-Furata? 19

As-Saida: To najwłaściwszy człowiek na twojego przyszłego wezyra! Słychać głosy zza drzwi. Wchodzi szambelan Nasr, wołając: Szambelan Nasr: Ibn al-Mutazz... Ibn al-Mutazz... Wskazuje na drzwi, przez które właśnie wszedł. Wszyscy wyglądają na zaskoczonych, a nawet przestraszonych. Wchodzi Abdallah bin al-Mutazz. To stary człowiek. Ma na sobie ślady walki. Są z nim Munis al-Khadim i Munis al-Khazin. Każdy z nich trzyma sznur przywiązany do jednego z nadgarstków ibn al-Mutazza. As-Saida (drwiąco): Nie wystarczyło ci bogactwo, które otrzymałeś? Abdallah bin Al-Mutazz: Odkąd zamordowano mojego ojca, Kalifa al-Mutazza, ten kraj popada w ruinę. Za przyczyną Karmtów... wszędzie... zwycięstwa przemieniają się w klęski... Zamiast nauki i wiedzy chłopca omamiły przyjemności, przez co sprawy wagi państwowej znalazły się w rękach kobiet i sług... Czy rozsądnym jest, że mianowałaś tę służącą, Thumalę, rzecznikiem 20

Rady do spraw Skarg?! Wszystko jest zniszczone pod waszym panowaniem... Skarbce są opróżniane, Muzułmanie nie mówią już jednym głosem! As-Saida: Czy to my zabiliśmy twojego ojca al-Mutazza? Zabili go jego turkmeńscy żołnierze! A ty, kiedy jesteś w moim domu i twój los jest w moich rękach, próbujesz mnie rozliczać? (As-Saida do Munisa): Zabij go Munisie! Munis al-Khadim podnosi miecz, by zabić Abdallaha bin al-Mutazza. W tym momencie interweniuje Kalif Al-Muqtadir. Al-Muqtadir: Stój! Nie zabijaj go! As-Saida: Niech go zabije! Al-Muqtadir: Zabierz go do więzienia i zostaw tam. Niech cierpi męki aż do śmierci! Munis al-Khadim i Munis al-Khazin wychodzą, ciągnąc za sobą krzyczącego Abdallaha bin al-Mutazza. 21

Abdallah Bin Al-Mutazz (woła do as-Saidy): Zginiesz z mej ręki... Wszyscy będziecie ginąć, dopóki ród al-Mutazz nie wróci do władzy... Umrzesz... wszyscy umrzecie! (Kurtyna) 22

Akt drugi Miejsce: Rezydencja Abu Saida al-Dżannabiego w Hadżar. Dekoracje: Gabinet Abu Saida al-Dżannabiego. W pokoju widać osobistego służącego Abu Said al-Dżannabiego, zwanego as-Saqlabi, i jeszcze jednego młodszego od niego służącego. Młody Sługa: Odkąd zacząłem służyć w tym domu, nigdy nie widziałem Abu Saida al-Dżannabiego poszczącego lub modlącego się... Ale ty jesteś muzułmaninem... Doprawdy, nauczyłeś mnie obowiązków religijnych i recytacji Koranu. Przysięgam, miłuję cię przez wzgląd na Allaha! Sługa As-Saqlabi: Ten, który nazywa siebie 23

Panem, w rzeczywistości nim nie jest! Posłuchaj mnie uważnie! (bierze go na stronę) Nazywa się Hasan Bahram. Ma perskie korzenie. Był handlarzem mąką z rodu Dżannaba na perskim wybrzeżu. Został stamtąd wydalony, więc przeprawił się przez Zatokę do Qatif. Tu też zajął się handlem i zaczął zapraszać Arabów do swojej szkoły religijnej, szkoły Karmatów. W ten sposób stał się potężny, został przywódcą Karmatów i szerzycielem ich doktryny. Kalif al-Mutadid walczył z nim, ale Hasan Bahram pokonał go, a następnie splądrował Basrę, wziął w niewolę mężczyzn i pojmał kobiety i dzieci. Jestem jednym z żołnierzy al-Mutadida, których pojmał Hasan Bahram. Jestem wolnym człowiekiem... wolnym... wolnym... Ale on mnie zniewolił! Zniewolił mnie! A te wszystkie pieniądze, które zrabował w Basrze... nawet wielbłądy nie były w stanie ich unieść. Młody Sługa: Co się stało z tymi pieniędzmi? Sługa As-Saqlabi: Zakopał je na pustyni! To miejsce zna tylko jego najmłodszy syn, Sulajman! 24

(Słychać głosy dochodzące od strony wejścia.) Młody Sługa spiesznie otwiera drzwi. Głosy są coraz bliższe i donośniejsze. Młody Sługa (do as-Saqlabiego): Pan nadchodzi! A wraz z nim Dowódcy... Młody Sługa i as-Saqlabi chowają się, aby podsłuchać rozmowę. Abu Said: Jakieś wieści z Bagdadu? Jeden z Dwódców: Radosne... Odkąd al-Muqtadir objął kalifat sześć lat temu, jest ze swymi ludźmi w Bagdadzie. Czasem jego władza jest uznawana, czasami nie. Czasami zostaje ogłoszony kalifem, innym razem zostaje obalony. Kolejny z Dwódców: Wezyrowie w Bagdadzie mierzą się w polowaniach na bażanty i wydają na nie ogromne sumy. Kolejny z Dwódców: Najzabawniejsze jest to, że te wszystkie komedie włączyli do swojego Szariatu. 25

Kolejny z Dwódców: A al-Muqtadir nic nie wie o nieszczęściach ani o tragediach, bo matka nie pozwala, by te wieści do niego dotarły. Kolejny z Dwódców: Al-Mutadid, ojciec al-Muqtadira, zebrał wojska przeciwko mnie, kiedy okupowałem Basrę. Ale pokonałem jego armię, więc pojednał się ze mną i zaprzestał walki. Kolejny z Dwódców: To nasza szansa! Zaatakujmy Bagdad! Powstrzymamy sukcesję Abbasydów i ustanowimy kalifat karmacki. (Abu Said al-Dżannabi i jego dowódcy wstają i kierują się w stronę sąsiedniego pokoju, kiedy Abu Said al-Dżannabi mówi) Abu Said: Te słowa trzeba przemyśleć... (po chwili zastanowienia) Poczekajcie na mnie w pokoju obok... (do młodego służącego) Chłopcze! Chodź tu, chłopcze! Przybiega Młody Sługa. Abu Said (rozkazuje Młodemu Słudze): Zabierz Dowódców do drugiego pokoju i usługuj im. 26

Dowódcy podążają za Młodym Sługą przez drzwi prowadzące do sąsiedniego pomieszczenia. Abu Said kieruje się w stronę drzwi wiodących do jego prywatnego apartamentu. Abu Said (nawołując): As-Saqlabī... As-Saqlabī... Gdzie jesteś sługo? Sługa As-Saqlabi (wybiegając szybko z ukrycia): Tak, Panie! Abu Said: Przygotuj mi kąpiel! Chcę się umyć. Abu Said wychodzi drzwiami, w kierunku których wcześniej szedł. Sługa As-Saqlabi: Służę Panie...! (As-Saqlabi staje pośrodku sceny nie kryjąc oznak złości. Mówi do siebie) Sługa As-Saqlabi: Chcą zaatakować Bagdad! Bagdad, moje miasto! Tam jest mój ojciec i moja matka! Moja żona i dzieci! Bagdad! gdzie są moi bracia i siostry! Bagdad, gdzie są moi przyjaciele, żołnierze Kalifa! Na Boga, nie pozwolę na to! 27

(As-Saqlabi przynosi duży nóż i wymachuje nim, powtarzając) Sługa As-Saqlabi: Na Boga, nie pozwolę ci tego zrobić! Zabiję cię... Wchodzi do łazienki. Słychać stukanie wiader i odgłosy nalewania wody. As-Saqlabi wychodzi z nożem w dłoni. Abu Said Al-Dżannabi (woła ze swojego prywatnego pokoju): Sługo! Czy przygotowałeś kąpiel? Sługa As-Saqlabi (chowa nóż za pasek za plecami i staje przodem do swojego pana, mówiąc): Mój panie... Twoja kąpiel jest gotowa! (Abu Said al-Dżannabi kieruje się w stronę łazienki. Kiedy staje w drzwiach, Sługa as-Saqlabi wbija mu nóż w plecy. Krzyczy, ale as-Saqlabi popycha go do wnętrza łazienki. As-Saqlabi wychodzi na środek pokoju z nożem ukrytym za plecami i woła) Sługa As-Saqlabi: Dowódco! Dowódco! Na środek sceny wchodzi jeden z Dowódców. 28

Sługa As-Saqlabi: Pan chce z tobą mówić. As-Saqlabi prowadzi pierwszego Dowódcę w stronę drzwi do łazienki, a kiedy ten wchodzi, zdaje mu cios w plecy. Dowódca krzyczy. As-Saqlabi idzie na środek pokoju z nożem za plecami i woła Sługa As-Saqlabi: Dowódco! Dowódco! Na środek sceny wchodzi kolejny z Dowódców. Sługa As-Saqlabi: Pan chce z tobą mówić. Prowadzi drugiego Dowódcę w stronę drzwi do łazienki, a kiedy ten wchodzi, zadaje mu cios w plecy. Dowódca krzyczy. As-Saqlabi idzie na środek pokoju z nożem za plecami i woła: Sługa As-Saqlabi: Dowódco! Dowódco! Na środek sceny wchodzi kolejny z Dowódców. Sługa As-Saqlabi: Pan chce z tobą mówić. Prowadzi trzeciego Dowódcę w stronę drzwi do łazienki, a kiedy ten wchodzi, wymierza mu cios w plecy. Dowódca krzyczy. As-Saqlabi idzie na środek pokoju z nożem za plecami i woła: 29

Sługa As-Saqlabi: Dowódco! Dowódco! Na środek sceny wchodzi kolejny z Dowódców. Sługa As-Saqlabi: Pan chce z tobą mówić. Prowadzi czwartego Dowódcę w stronę drzwi do łazienki, a kiedy ten wchodzi, wymierza mu cios w plecy. Dowódca krzyczy. As-Saqlabī idzie na środek pokoju z nożem za plecami i woła: Sługa As-Saqlabi: Dowódco! Dowódco! Na środek pokoju wchodzi kolejny z Dowódców. Sługa As-Saqlabi: Pan chce z tobą mówić. Prowadzi piątego Dowódcę w stronę drzwi, ale ten patrzy na podłogę, na której znajdują się krwawe ślady prowadzące do łazienki. Podchodzi i z daleka zagląda do wnętrza... Widzi krew... i zauważa ciała ułożone jedne na drugich... Sługa as-Saqlabi rzuca się na piątego Dowódcę, chwyta go i próbuje wepchnąć do łazienki... Ale piąty Dowódca jest od niego silniejszy. Wywiązuje się walka... Trzymając as-Saqlabiego piąty Dowódca zaczyna głośno krzyczeć: 30

Piąty Dowódca: Saidzie! Sulajmanie! Sługa zabił waszego ojca! Straże! Sługa zabił Pana! Ludzie! Sługa zabił Dowódców! Przybywają strażnicy i dworzanie. Chwytają as-Saqlabiego, wiążą mu ręce za plecami i krępują nogi. Rzucają go na plecy na środek sceny, naprzeciw widzów. Następnie wydostają z łazienki zakrwawione zwłoki i również wyciągają je na środek sceny z głowami skierowanymi w stronę widzów. Na scenę przybywają dwaj synowie abu Saida al-Dżannabiego: starszy Said i młodszy Sulajman. Said i Sulajman (lamentując nad zwłokami ojca krzyczą): Kto dopuścił się tej zbrodni? Kto dopuścił się tej zbrodni? Piąty Dowódca: To sługa as-Saqlabi. Jest tutaj! Chodź, Saidzie! Podchodzi Said bin Said, spoglądając na Sługę as-Saqlabiego. Jeden ze strażników rzuca się na służącego, próbując go zabić, ale Said powstrzymuje go, krzycząc Said: Przynieście mi nożyce! Nożyce! Jeden z dworzan spieszy po nożyce. 31

Said (woła): Bracie mój, Sulajmanie abu Tahirze! Abu Tahir Sulajman: Tak, Saidzie! Said: Przenieś ciała naszego ojca i Dowódców do pokoju obok. Dworzanin podchodzi z nożycami w ręku. Podaje je Saidowi. Said (rozkazując strażnikom): Zdejmij ubranie sługi as-Saqlabiego! (Said, trzymając w ręku nożyce, zwraca się do as-Saqlabiego): Rozerwę twoje ciało tymi nożycami! (Zaczyna rozcinać mu ciało, mówiąc:) Kawałek po kawałku! Sługa krzyczy, podczas gdy Said rozrzuca skrawki ciała po scenie na lewo i prawo: Kawałek po kawałku! (Kurtyna) 32

Akt trzeci 33

34

Scena pierwsza Dekoracje: Dziedziniec przed domem Abu Tahira Sulajmana bin Abu Saida Hasana al-Dżannabiego. U góry na drzwiach widnieje tabliczka <<Dar al-Hidżra>>1. Na dziedzińcu widać długą drewnianą ławkę, na niej spoczął wyglądający na starca mężczyzna w turbanie na głowie. To piąty Dowódca, który przeżył mord u Abu Saida al-Dżannabiego. Na scenę wchodzi mężczyzna w arabskim zawoju na głowie. Wita się: Beduin: Niech spłynie na was pokój, miłosierdzie 1 Dosł. “miejsce wygnania” – termin pierwotnie stosowany w odniesieniu do Medyny miejsca schronienia Mahometa po wygnaniu z Mekki w 622 r.; przyjęty później przez radykalne sekty islamskie (przyp. Tłumacza). 35

i błogosławieństwo Boże. Piąty Dowódca: Pokój wam, Boże miłosierdzie i błogosławieństwo. Beduin: Czy to jest dom Abu Tahira Sulajmana al-Dżannabiego? Piąty Dowódca: Kim jesteś ? Czego chcesz od Abu Tahira? Beduin: Jestem Beduinem. Przybywam, aby dołączyć do zwolenników Abu Tahira. A ty? Kim jesteś? Piąty Dowódca: Czy słyszałeś kiedyś o zabójstwie Abu Saida al-Dżannabigo i dowódców, którzy towarzyszyli mu w 301 roku hidżry? Beduin: Tak! Piąty Dowódca: Jestem jedynym dowódcą, który uniknął śmierci! Beduin: Więc służysz u Tahira Sulajmana al-Dżannabiego. Możesz pomóc mi do niego dołączyć. 36

Piąty Dowódca: Po śmierci Abu Saida al-Dżannabiego przywódcą został jego syn Said al-Dżannabi. Służyłem mu cztery lata. Potem w roku 305 Abu Tahir Soulajman al-Dżannabi, młodszy syn Saida Hassana al-Dżannabiego, odsunął od władzy swojego brata Saida, a nas razem z nim, i przejął po nim rządy. Beduin: Dlaczego jesteś teraz tu, przed jego domem? Piąty Dowódca: Powiedziano mi, że wkrótce przybędzie z Mekki, więc pomyślałem, żeby go powitać ... być może jego serce zmięknie po wizycie w Świętym Domu Bożym, zlituje się nade mną i da mi trochę pieniędzy na przeżycie. Beduin: Mówi się, że ma wielki majątek. Piąty Dowódca: Odkąd Abu Tahir przejął rządy 15 lat temu, zabierał ze sobą ludzi na pustynię i mówił im: Kopcie tutaj, a znajdziecie pieniądze! A kiedy kopali, znajdowali pieniądze, które on i jego ojciec ukryli, a o których nikt nie wiedział. Za każdym razem zabierał ich w inne miejsce. Zgromadził fortunę, a część pieniędzy ofiarował tym, 37

którzy z nim byli. To dlatego ludzie myślą, że jest jasnowidzącym. Beduin: Jakie były jego losy? Piąty Dowódca: Od 316 roku hidżry sieje na ziemiach spustoszenie. Najechał Kufę, Rahbę, Mosul i Sindżar i zabił wszystkich, którzy tam mieszkali. Zrabował ich pieniądze. Jego poplecznicy, gdy urośli w siłę, atakowali wioski, zabijali mieszkańców i dokonywali grabieży, aż ludzie zaczęli uciekać na samo wspomnienie imienia Abu Tahira Sulaymana bin Abu Saida al-Dżannabiego al-Qarmatiego! A kiedy stamtąd wrócił, spójrz, umieścił na swoich drzwiach tę tabliczkę z napisem <<Dar al-Hidżra>>! Beduin: Gdzie jest teraz? Piąty Dowódca: Poszedł na pielgrzymkę! Niech Bóg chroni pielgrzymów Domu Bożego przed tym łajdakiem! Słychać śpiewy i bębny zbliżającej się grupy al-arda. Na plac wbiega mężczyzna, wołając 38

Herold: Przybył Abu Tahir al-Qarmati! Przybył Abu Tahir al-Qarmati! Przybył Abu Tahir al-Qarmati! Tańcząc, wchodzi grupa al-arda. W tym samym czasie pojawia się Abu Tahir al-Qarmati, trzymając w rękach sakwę. Abu Tahir Al-Qarmati: Słuchajcie... Słuchajcie!!! Śpiewy i tańce ustają. Abu Tahir Al-Qarmati: Usiądźcie... Usiądźcie!!! Byłem na pielgrzymce, ale wcale mi się nie spodobała! Więc w pierwszym dniu z moimi zwolennikami zaatakowałem pielgrzymów i zrabowałem im pieniądze. Wielu z nich zabiłem i kazałem wrzucić ich ciała do studni Zamzam. Zdarłem kiswę z Al-Kaby i podzieliłem ją między moich ludzi. Potem sięgnąłem po Czarny Kamień! Pielgrzymi, którzy przeżyli, mówili: Nie... Nie... A ja odpowiedziałem: Gdzie są ptaki Ababil? Gdzie są kamienie z palonej gliny1? (Abu Tahir Al-Qarmati otwiera sakwę 1 Nawiązanie do 105 Sury Koranu, w której mowa o ptakach broniących Medyny przed najazdem za pomocą kamieni (przyp. tłumacza). 39

i pokazuje Czarny Kamień). To Czarny Kamień!!! Przyniosłem go. Krążcie wokół niego! I powtarzajcie ze mną: Jestem Bogiem! A Bóg to ja... To ja powołuję do życia stworzenia i to ja je unicestwiam! Grupa al-arda zaczyna krążyć wokół kamienia, śpiewając i grając na bębnach. Powtarza: Grupa al-Arda: On jest Bogiem! A Bóg jest nim. To on powołuje do życia stworzenia i to on je unicestwia! Śpiewy i tańce trwają aż do opadnięcia kurtyny. 40

Scena druga Dekoracje: Plac przed Dar al-Hidżra - domem Tahira Sulajmana bin Hasana al-Dżannabiego al-Qarmatiego. Widać na nim drewniane krzesło, na którym siedzi starzec zwany Muhammad Sanbar bin al-Hasan bin Sanbar. Na miejsce przybywa dwóch mężczyzn. Jeden z nich jest kupcem, co widać po jego stroju. Drugi jest beduińskim przewodnikiem. Przewodnik (wskazując na Muhammada Sanbara bin al-Hassana): To jest Muhammad Sanbar bin al-Hassan. Odchodzi, a kupiec pozdrawia Muhammada bin al-Hassana, który zaprasza go, aby usiadł obok 41

niego na krześle. Muhammad Sanbar: Skąd pochodzisz? Kupiec: Jestem kupcem z Isfahanu. Przybyłem do Qatif w sprawach handlowych. Kiedy usłyszałem o al-Zakrim, którego zwą Abu al-Fadlem Zakariją, musiałem przyjechać do Hadżar, aby ostrzec was przed tą osobą. Jest jednym z potomków perskich królów z Isfahanu. Uczynił Isfahan centrum swojego nauczania. Muhammad Sanbar: Jeśli ktokolwiek stąd – z miasta Hadżar – usłyszy to, co mówisz, zabije cię! Kupcze! Przestań o tym rozpowiadać i zajmij się swoim handlem... Opuść szybko to miasto i nie mów już ani słowa... Odejdź... Pospiesz się... pospiesz... Po chwili nadchodzi młodzieniec. Twarz ma piękną i pełną blasku. Jest wąski w ramionach, ma około dwudziestu lat. Nosi żółty turban i żółte ubranie. Talię ma przepsaną chustą. Muhammad Sanbar wita go serdecznie. Muhammad Sanbar: Witaj Abu al-Fadlu Zakarijo! Proszę... proszę usiądź! 42

Abu Al-Fadl Zakarija: Kiedy odwiedziłeś mojego ojca, a twojego przyjaciela, w Isfahanie, zgodziliśmy się zabić twojego wielkiego wroga Abu Hafsa asz-Szarika bin Zarqana, męża siostry mojego ojca Abu Tahira, abyś mógł żyć w pokoju. Mój ojciec poprosił mnie, abym się tym zajął. Ale ty nie dotrzymałeś obietnicy przekazania mi władzy i uczynienia mnie przywódcą! Muhammad Sanbar: Zdradziłem twojemu ojcu wszystkie sekrety Abu Saida al-Dżannabiego; tajemnice życia Karmatów, ich zasady i nauki, ponieważ byłem jednym z jego sług. Obiecałem mu, że uczynię go ich przywódcą, że będą posłuszni jego nakazom i będą respektować zakazy. A ty przychodzisz i zajmujesz miejsce swojego ojca. Mówisz dziwne rzeczy... Czego chcesz? Abu Al-Fadl Zakarija: Chcę zabić Abu Tahira al-Qarmatiego i zostać przywódcą Karmatów! Muhammad Sanbar: Jak zamierzasz dotrzeć do Abu Tahira al-Qarmatiego, by go zabić?! Jest teraz w Rahbie. Zajmie Ramlę, a następnie uda się do Damaszku. Nie działaj pochopnie! Obawiam się, byś nie został zdemaskowany! 43

Abu Al-Fadl Zakarija: Kto jeszcze wie o tej sprawie prócz ciebie? Muhammad Sanbar: Po kraju krążą plotki! Abu Al-Fadl Zakarija: Co mówią ludzie? Muhammad Sanbar: Mówią, że nie jesteś muzułmaninem... że jesteś jednym z potomków królów perskich. Mówią także, że uczyniłeś z Isfahan centrum swojego nauczania z zamiarem obalenia muzułmańskiego kalifatu w Bagdadzie. Rozbrzmiewa dźwięk pieśni wojennej... Wchodzi Abu Tahir al-Qarmati w towarzystwie swoich popleczników. Gdy tylko Abu Tahir dostrzega Abu al-Fadla Zakariję, zaczyna głośno krzyczeć, wskazując na niego. Abu Tahir Al-Qarmati (głośno): To mój Pan i wasz Pan! Mój bóg i wasz Bóg! (Abu Tahir Al-Qarmati pomaga Zakariji wspiąć się na krzesło i mówi:) Wszyscy jesteśmy Twymi sługami. Jesteśmy na Twoje rozkazy. Należymy do Ciebie! 44

Abu Tahir Al-Qarmati i pozostali posypują głowy ziemią, skandując: Nasz Bóg... Nasz Bóg... Nasz Bóg... Abu Tahir Al-Qarmati: O ludzie! Wiedzcie, że pojawił się znaki. Jest to religia Adama... ojca nas wszystkich. Każda religia, którą wyznawaliśmy, jest fałszem. Wszystko, co powiedzieli uczeni, jest fałszem. Fałszowaniem słów Mojżesza, Jezusa i Muhammada. Prawdziwą religią jest pierwsza religia Adama, a oni wszyscy to oszuści i zwodziciele, więc przeklinajcie ich! Tłum (krążąc wokół krzesła): Niech będą przeklęci! Niech będą przeklęci! Niech będą przeklęci! Abu Al-Fadl Zakarija: Ludu! Modlitwy i post zostaną zniesione! Zezwalam wam na sodomię, kazirodztwo i picie wina! Rozkazuję wam w miejscach modlitwy na czterech krańcach miasta palić ognie.... dniem i nocą! Abu Tahir i jego ludzie zdejmują ubrania, zakrywając jedynie intymne części ciała. Zaczynają krążyć wokół krzesła, na którym stoi Abu 45

al-Fadl Zakarija, powtarzając Tłum: Nasz Bóg Wszechmogący! Nasz Bóg Wszechmogący! Nasz Bóg Wszechmogący! Nasz Bóg Wszechmogący! (Kurtyna) 46

Akt czwarty Miejsce: Dom Abu Saida al-Dżannabiego (sceneria taka sama jak w drugim akcie) Słychać pukanie do drzwi. Służący idzie sprawdzić kto to, po czym wraca, mówiąc Sługa: Mój Panie... Mój Panie... Muhammad Sanbar jest u drzwi. Chce się spotkać z Abu Tahirem. Abu Tahir Al-Qarmati: Wprowadź go... Wchodzi Muhammad Sanbar, na twarzy maluje mu się niedowierzanie. Mówi Muhammad Sanbar: Co wczoraj zrobiłeś, Abu Tahirze? Straciłeś szacunek wśród ludzi! Abu Tahir Al-Qarmati: Powiedziano mi, że 47

pojawił się oczekiwany Mahdi... że już rządzi Hadżarem. Dlatego pospiesznie wróciłem z Rahby, chociaż przygotowywałem się do zajęcia Ramli i Damaszku. Przybywszy zobaczyłem go i przestraszyłem się, że coś mi zrobi. Zrobiłem zatem wszystko, żeby się ratować... Muhammad Sanbar: Czy wiesz, że Abu al-Fadl Zakarija nie jest muzułmninem? Że pochodzi z Isfahanu? Abu Tahir Al-Qarmati: On nie jest muzułmaninem?! Muhammad Sanbar: A czy wiesz, że to on zamordował Abu Hafsa asz-Szarika bin Zarqana, męża twojej siostry? I że zabił małego Hafsa, twojego siostrzeńca? Abu Tahir Al-Qarmati: Zaczekaj! Proszę, zaczekaj chwilę! Matko! Furdża! Umm Said! Furdża (wchodzi, mówiąc): Tak, synu! Abu Tahir Al-Qarmati: Przyjdź i posłuchaj, co mówi Muhammad Sanbar. Twierdzi, że Abu al-Fadl Zakarija nie jest muzułmaninem. To on zabił asz-Szarika bin Zarkana, męża twojej 48

córki. Zabił także twojego wnuka Hafsa! Furdża: Niech będzie przeklęty! Muhammad Sanbar (zwracając się do Abu Tahira al-Qarmatiego) Zgwałcił też twoją siostrę! Furdża (zawodząc): Co za hańba! Co za hańba! Abu Tahir al-Qarmati chwyta się za głowę obiema rękami. Jęczy z bólu. Muhammad Sanbar (zwracając się do Abu Tahira al-Qarmatiego): A teraz zamierza zabić ciebie! Abu Tahir Al-Qarmati: To ja go zabiję! Muhammad Sanbar: Jak ci się to uda, skoro będzie na placu przed twoim domem wśród swoich strażników? Abu Tahir Al-Qarmati: Sprowadźmy go tutaj! Muhammad Sanbar: Jak? Abu Tahir Al-Qarmati: Jak? Jak?! (Po chwili zastanowienia zwraca się do matki) 49

Matko... myślę nad podstępem, którym zwabię tu tego przestępcę... samego, bez straży... Zabijemy go. Nie martw się matko! Bądź o mnie spokojna! (Zwraca się do Muhammada Sanbara) Idź do niego i powiedz mu: O nasz Boże! Furdża, matka Abu Tahira, nie żyje! Chcielibyśmy, abyś przyszedł i napełnił jej wnętrzności żarem, jak przykazałeś to czynić! Ja tymczasem ułożę matkę na podłodze. Muhammad Sanbar wychodzi, wchodzi siostra Abu Tahira al-Qarmatiego. Siostra Abu Tahira Al-Qarmatiego: Słyszałam wszystko! Abu Tahir Al-Qarmati: Rozpustnico! Wynoś się stąd! Furdża: Nie obwiniaj jej! Została zgwałcona! Wyjawiła mi to! Abu Tahir Al-Qarmati (zwracając się do matki): Połóż się tutaj... Okryję cię... Nie ruszaj się... (Furdża kładzie się na ziemi. Abu Tahir al-Qarmati przykrywa ją płótnem, podczas gdy

siostra Abu Tāhira Al-Qarmatiego opusza scenę). Furdża: Trzeba go zabić! Trzeba go zabić! Trzeba go zabić! (podnosząc głowę) Trzeba go zabić! Trzeba go zabić! Abu Tahir al-Qarmati przytrzymuje głowę matki przy ziemi. Słychać pukanie do drzwi. Abu Tahir al-Qarmati otwiera.Wchodzi Abu al-Fadl Zakarija w towarzystwie Sanbara. Abu Tahir al-Qarmati oddaje mu pokłon. Mówi: Abu Tahir Al-Qarmati: O mój Boże! O mój Boże! (Jeszcze bardziej podnosi głos i udaje, że płacze). Furdża... moja matka, nie żyje! (Abu Al-Fadl Zakarija wyjmuje nóż z kieszeni i kieruje ostrze w stronę Furdży) Abu Al-Fadl Zakarija: Otwórzmy jej brzuch i napełnijmy go żarem! W tym momencie nogi Furdży zaczynają drżeć!!! Abu al-Fadl Zakarija zauważa to drżenie i nabiera podejrzeń. 51

(Abu Tahir al-Qarmati chwyta Abu al-Fadala za rękę dzierżącą nóż.) Abu Tahir Al-Qarmati: O Boże mój! Chciałbym, abyś ją dla mnie wskrzesił! Abu Al-Fadl Zakarija: Ona na to nie zasługuje! Była niewierząca. Rozetnę jej brzuch nożem. Po raz drugi nogi przerażonej Furdży drżą, gdy patrzy na nie Abu al-Fadl Zakarija. Abu Tahir Al-Qarmati, powstrzymując dłoń Abu al-Fadl Zakariji mówi Abu Tahir Al-Qarmati: Nie... Nie... Boże mój... Przywróć ją do życia! (Abu Al-Fadl pochyla się z nożem nad Furdżą, wykonując teatralne gesty) Abu Al-Fadl Zakarija: Rozetnę jej brzuch! Nogi Furdży drżą raz po raz. Abu Tahir Al-Qarmati (powstrzymując dłoń Abu al-Fadl Zakariji): Nie... Nie... Boże mój... Przywróć ją do życia! 52

Abu Al-Fadl Zakarija (czując, że znalazł się w sytuacji bez wyjścia): Nie pospieszajcie mnie! Odebrano mi zdolność wskrzeszania umarłych! Poczekajcie, aż mój ojciec przybędzie i przywróci jej życie. Szybkim krokiem wchodzi Said bin Hasan al-Dżannabi z nożem w ręku. Za nim podąża jego siostra. Chwyta Abu al-Fadla Zakariję od tyłu i przykłada mu nóż do szyi. Abu Al-Fadl Zakarija: Nie zabijaj mnie ! Nie chcę już być Panem. Uczyń mnie swoim sługą! Zajmę się Twoim bydłem! Abu Tahir Al-Qarmati: Nie... Nie... Saidzie! Said: Moja siostra wszystko mi powiedziała! Abu Al-Fadl Zakarija (krzycząc): Straże! Straże! Said podcina gardło Abu al-Fadlowi Zakariji. Krew tryska mu na pierś. Ciało osuwa się na ziemię. Słychać pukanie do drzwi i podniesione głosy. Głosy: Otwórzcie drzwi... (pukanie) Otwórzcie drzwi... 53

Muhammad Sanbar: To straże! Straże Abu al-Fadla Zakariji. Abu Tahir Al-Qarmati (zwracając się do Muhammada Sanbara): Rzuć im pieniądze! Pośpiesz się! Abu Tahir al-Qarmati otwiera skrzynię pełną sakiewek z pieniędzmi i daje je Sanbarowi. Ten rzuca sakiewki przez okno. Na środku sceny leżą na ziemi zwłoki Abu al-Fadla Zakariji. Said i jego siostra stoją obok zwłok, twarzą do publiczności. Siostra: Otwórz mu brzuch, Saidzie! Wytnij mu wątrobę, żebym mogła ją zjeść! Podczas gdy Said rozcina brzuch Abu al-Fadla Zakariji, Abu Tahir al-Qarmati i Muhammad Sanbar w dalszym ciągu rzucają ludziom sakwy z okna domu Abu Saida al-Dżannabiego, powtarzając: Abu Tahir Al-Qarmati i Muhammad Sanbar: Pieniędzmi... Pieniędzmi... Ucisz ich pieniędzmi... 54

Said wycina wątrobę Abu al-Fadla Zakariji i daje ją swojej siostrze. Ona odgryza kawałek, z ust spływa jej krew. Abu Tahir al-Qarmati i Muhammad Sanbar w dalszym ciągu wyrzucają sakiewki z pieniędzmi, powtarzając: Pieniędmi... Pieniędzmi... Ucisz ich pieniędzmi! (Kurtyna) 55

56

Akt piąty Dekoracje: Plac symbolizujący dziedziniec Świętego Meczetu w Mekce. Czas: 5 dzień miesiąca Dhu al-Hidżdża 339 rok hidżry, czyli 15 maja 951 r. n.e. Przestrzeń wypełnia się głosami nawoływań. Głosy: Oto jestem Boże na twoje rozkazy... Odpowiadam na Twoje wezwanie, Boże... Odpowiadam Tobie.. Nie masz sobie równych, oto jestem tutaj, odpowiadając na Twoje wezwanie... Zaprawdę, chwała oraz błogosławieństwa 57

przynależą Tobie, Twoje jest królestwo, nie masz sobie równych. Modlitwy trwają... Na minbar wchodzi mężczyzna. Mówi: Emir Mekki chciałby do was przemówić. Mężczyzna schodzi, a Emir Mekki wspina się na minbar i czyta z kartki. Emir Mekki: Muzułmanie! Muzułmanie! Z powodu modlitw pielgrzymów nie słychać jego głosu. Emir Mekki: Muzułmanie! Muzułmanie! Głosy ustają. Emir Mekki: O wy, którzy pielgrzymujecie do Domu Bożego! Macie szczęście! Pielgrzymi! W tym roku..., 399 roku hidżry, macie szczęście! Dziś, po 22 latach od kradzieży przez Karmatów, wrócił do nas Czarny Kamień! Muzułmanie! Pielgrzymi do Domu Bożego! Jest tu ze mną Muham58

mad Sanbar bin al-Hasan bin Muhammad Sanbar, który zwrócił nam Czarny Kamień. Ale zanim umieścimy go na należnym mu miejscu, chciałbym do was przemówić: Muzułmanie! Niech zjednoczą was słowa: Nie ma Boga prócz Allaha, a Mahomet jest jego Prorokiem. Muzułmanie! Wypędźcie intruzów ze swojej religii! Muzułmanie! Oczyśćcie swoje serca z poczucia krzywd! Muzułmanie! Miłujcie się nawzajem przez wzgląd na Boga. Miłujcie się przez wzgląd na Boga! Teraz niech przybędzie Muhammad Sanbar. Niech wstąpi na minbar i sam pokaże wam Czarny Kamień. Następnie umieścimy go z powrotem na należnym miejscu. Muhammad Sanbar wchodzi na minbar, otwiera sakwę i wyciąga Czarny Kamień. Unosi go wysoko, aby każdy mógł go zobaczyć. Podnoszą się głosy nawoływań: 59

Allah jest wielki... Allah jest wielki... Allah jest wielki. Nie ma Boga prócz Allaha. Allah jest wielki... Allah jest wielki... Chwała niech będzie Allahowi. Modlitwy trwają... Muhammad Sanbar schodzi z minbaru i podąża z Emirem Mekki w stronę ar-Rukn, aby umieścić tam Czarny Kamień. Recytacje trwają i w tym samym czasie wszyscy aktorzy wchodzą na scenę. Okrążają al-Kabę, całują Czarny Kamień i wspólnie powtarzają: <<Allah jest wielki>>, kierując się ku proscenium, naprzeciw publiczności. Gestami zachęcają widzów do wspólnej recytacji. Wraz z dźwiękiem nagranych recytacji podnoszą się głosy z widowni. (Kurtyna) 60

www.alqasimipublications.com Dr. Sultana Bin Muhammada Al-Qasimi: ISBN 978-9948-738-76-3

RkJQdWJsaXNoZXIy OTg0NzAy